Bolonia - z wizytą u św. Katarzyny
- martachodynska
- 5 sie 2019
- 3 minut(y) czytania
Św. Katarzyna jest patronką Bolonii. Jest również patronką artystów i malarzy, czyli znacznej większości tutejszych mieszkańców :)

Pierwszy spacer po mieście pokazał nam jego artystyczną duszę. Grupa ludzi malująca na chodniku psa i królika. Super! Staliśmy i podziwialiśmy. Zapytacie, dlaczego malują zwierzęta? Bo bardzo je lubią! Ponoć to zaledwie początek chodnikowego dzieła, niestety, nie mogliśmy poczekać na efekt końcowy.
W całym mieście przed niemal każdą restauracją stoi miska z wodą dla psa. Nic dodać, nic ująć. Dziękujemy, chętnie skorzystaliśmy z "Dog's bar"!

Venchi.
Venchi to włoska marka znana z przepysznej czekolady! Początki Venchi sięgają XIX wieku, kiedy to Silviano Venchi przepełniony pasją do czekolady, rozpoczął jej produkcję w swoim sklepie w Cuneo. Razem z naszym czworonogiem udaliśmy się na wyśmienite lody i oczywiście by spróbować tej nieziemsko smacznej czekolady. Jedyna taka okazja!

Sklep tak uroczy, że można tym widokiem nakarmić również oczy! Na błyszczących regałach leżą czekoladki w tak wielu smakach, że ośmielę się stwierdzić, że w każdym. Znajdziecie tu takie pyszności, że miłośnik czekolady oszaleje z radości :)
Sklep polecam. Oczywiście wejście z psem nie stanowiło problemu :)
Uwaga! Przed sklepem krążą cyganki. Wyłudzają pieniądze i rzucają klątwy! Niezbyt miłe, ale niech Was to nie zniechęci.
Firma chwali się, że używa jedynie naturalnych składników, a wszystkie jej produkty są bezglutenowe i wolne od dodatku oleju palmowego.
Miasto jest urocze! Ludzie cudowni i bardzo przyjacielsko nastawieni. Przygotujcie się na głaskanie Waszego pupila, zaczepianie przez innych posiadaczy psów i ostrzegam, że w Bolonii mijające się psiaki muszą się ze sobą przywitać, czyli powąchać :) Piszę o tym z własnego doświadczenia. Każdy, dosłownie każdy napotkany piesek, podchodził do nas ze swoim właścicielem. No i fajnie :)
Psy w Bolonii są zawsze na smyczy. Nie spotkaliśmy żadnego bez.
Hotel.
Zatrzymaliśmy się w Sav Hotel. Polecam z ręką na sercu. Wspaniały hotel z cudowną obsługą. Pani na recepcji była tak miła, pomocna i słodka, jakby była oblana czekoladą Venchi ;) Hotel z restauracją, do której mogliśmy wejść z psem. Nikt nie robił problemu. Oczywiście, wcześniej zapytałam o to na recepcji, a po wejściu na salę pies nie krążył przy bufecie, a leżał grzecznie przy stoliku.

Hotel posiada SPA dla gości na tarasie. Weszłam z psem, obsługa przywitała nas serdecznie. Co prawda, nie wchodził do jacuzzi, a jedynie siedział grzecznie na leżaku ;)
Restauracja.
Na mieście jedliśmy w restauracji Osteria dell'Orsa. Fajny klimat, miejsce zdecydowanie dla osób pragnących kontaktu. Jeśli jesteś w Bolonii sam, a chciałbyś zjeść w towarzystwie, koniecznie udaj się do Osterii, ponieważ ... dosadzą kogoś do Twojego stolika, lub Ty zostaniesz usadzony przy już zajętym stoliku. Ciekawie ...
Ciekawostka. Międzynarodową sławę zyskało - według legendy - wymyślone danie spaghetti bolognese. Burmistrz Bolonii Virginio Merola walczy z potrawą spaghetti po bolońsku twierdząc - tak jak wielu włoskich szefów kuchni - że nie ma takiego dania! Miasto słynie z malutkich, nadziewanych pierożków tortellini oraz produkowanej w regionie Emilia-Romania szynki crudo. Ja skusiłam się oczywiście na wersję wegetariańską, z serem i pomidorami. Pycha!

Kelnerka przyjęła nas bardzo serdecznie. Zaczepiała naszego psi'jaciela, głaskała i chwaliła. Wszystko to w języku włoskim i angielskim, ale chyba ją rozumiał, bo bardzo się cieszył :) Pod stołem postawiłam mu miskę z wodą. Nikomu nie przeszkadzaliśmy, ani obsłudze, ani gościom.
Kino.
Na Piazza Maggiore znajduje się kino plenerowe. Same klasyki: Casablanca, Przeminęło z wiatrem, Wichrowe wzgórza i wiele innych. Seanse codziennie od 21:30. Bosko! Jeśli Wasz czworonożny przyjaciel poleży grzecznie przy krześle, możecie udać się wspólnie na seans.

Bolonia to piękne miasto. Podziwialiśmy jego wspaniałą architekturę.
Wszędzie są sukiennice!

Comments